„Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba Podnoszą z ziemi przez uszanowanie D l a d a r ó w Nieba… Tęskno mi, Panie…” Kamil Norwid.
Dożynki - czyli święto chleba powszedniego i tych, którzy go współtworzą – Boga i ludzi – rolników.
6 września 2015 r. spotkaliśmy się w kościele parafialnym z ks. Proboszczem, panem Burmistrzem i wieloma innymi gośćmi, którzy zostali przedstawieni podczas uroczystości. Podziwialiśmy piękne wieńce i wszystkie owoce pracy rolników. Była to ofiara dobrych ludzi, z którą dziś przyszli do świątyni, aby podziękować Bogu za tegoroczne plony. Pan Burmistrz poprosił ks. Proboszcza o odprawienie Mszy św. dziękczynnej za otrzymane plony. Ks. Błażej wygłosił piękną homilię z tej okazji. W tym czasie, kiedy wielu rolników ubolewa z powodu nieszczęścia, które spowodowała tegoroczna susza, byliśmy tym bardziej zbudowani i wzruszeni wiarą tych wszystkich, którzy w Bogu pokładają nadzieję i zawsze mają Mu za co dziękować. Bóg zapłać wszystkim, którzy przyczynili się do ubogacenia tej uroczystości.
Miesiące letnie to dla ludzi pracujących na roli okres szczególnie ciężkiej i uciążliwej pracy. Gdy wielu wypoczywa na wakacjach i korzysta z uroków przyrody, na polach od świtu do nocy, każdego dnia trwa walka o zebranie plonów, walka o chleb stanowiący podstawę biologicznego życia człowieka. Bo rzeczywiście chleb jest wartością bezcenną. Człowiek pracuje na chleb powszedni. Chrystus – Odkupiciel świata – uczynił ten chleb równocześnie znakiem widzialnym, czyli sakramentem życia wiecznego. I przez ten sakrament, Chrystus stał się dla nas w sposób szczególny „drogą, prawdą i życiem.” "Ziarno pszenicy ukryło się w stodole. Nie chciało, by je zasiać. Nie chciało umrzeć. Nie chciało się poświęcić. Chciało uratować swoje życie. Nie chciało być chlebem Nie pojawiło się na stole. Nie zostało pobłogosławione ani podzielone. Nie dało życia. Nie podarowało radości. Pewnego dnia przyszedł rolnik. Razem z kurzem ze stodoły wymiótł również i ziarno". Ten urywek poezji wprowadza nas w drugą myśl uroczystości. Świat dzisiejszy jest podzielony na tych, którzy posiadają nadmiar środków do życia i na tych, którzy posiadają ich bardzo mało lub prawie nic. O tym było dzisiejsze Słowo Boże. W zachodnioeuropejskich gazetach, radiu i telewizji dziewięćdziesiąt procent reklam poświęconych jest jedzeniu, potrawom, przepisom kuchennym, przysmakom, słodyczom, zakąskom, piwu, przyprawom, napojom. Gdyby pewnego dnia nastąpiła katastrofa kosmiczna i jakimś cudem ocalałyby reklamy, przyszli badacze minionej epoki – może z innych planet – stwierdziliby, że nasza ludzkość zajmowała się tylko napełnianiem swojego żołądka. I zastanawialiby się, dlaczego jedni ludzie umierali z przejedzenia, a drudzy z głodu. Klęska głodu nastała we Francji. Anna Austriaczka spotkała na schodach zamku Wincentego a Paulo. Szyję królowej zdobił drogocenny naszyjnik z kamieni szlachetnych. Apostoł ubogich spojrzał na klejnoty: – Wasza królewska mość, czy może wasza wysokość sprawić, aby kamienie zamieniły się w chleb? Królowa w lot pojęła intencje świętego, zdjęła naszyjnik z szyi i podała go Wincentemu. Cud zamiany kamienia w chleb dokonał się w ciągu godziny. Czy dziś można zamienić kamienie w chleb dla głodnych? Chyba tak. I wcale nie trzeba być z królewskiego rodu, a na szyi nosić drogocenny naszyjnik. Mało masz podziel się tym, co masz, bo jak będziesz miał więcej będzie ci trudniej. Chleb jest tym, co najbardziej nadaje się do dzielenia. Jak mówił brat Albert: „Trzeba być dobrym. Trzeba być dobrym jak chleb, który leży na stole. Każdy może podejść i ukroić sobie kawałek. Chleb jest dla głodnych”. Tak jak rolnicy dziękowali dziś Bogu za błogosławieństwo w tegorocznych plonach, tak ja dziękuję w imieniu swoim i wszystkich, którzy korzystają z owoców tej pracy. Bóg zapłać za tegoroczny chleb i za wszystko! Szczęść Boże w dalszej pracy rolników.
Ks. Jarek.